Jak sięgam pamięcią - Krąg przy mosińskim hufcu działał od zawsze. Zdobywaliśmy Odznaki Wzorowego Kręgu Instruktorskiego Chorągwii Poznańskie, czy braliśmy udział w cyklicznych rajdach Kręgów Instruktorskich organizowanych również przez K. Ch. Wlkp.. Naszą siłą była chęć bycia z sobą - działać i "bawić się z sobą i sobą". Już wtedy zakiełkowała w mej głowie idea zaprojektowania odznaki mosińskiego kręgu. Odżyła ponownie po zdobyciu odznaki Wzorowego Kręgu Instruktorskiego, którą to odznakę przyznawała Chorągiew Wlkp. - była ona plastikowa, owalna w kształcie "oka" o ile dobrze pamiętam, niestety nie urzekła mnie. Coraz więcej myślałem o zaprojektowaniu naszej własnej odznaki. Jednak perturbacje z wyborami kolejnych komendantów Hufca/Ośrodka oraz brak pieniędzy nie sprzyjał realizacji tego przedsięwzięcia. Przy prawie każdym spotkaniu ówczesnego i obecnego Kręgu w głosach wolnych, byłem monotematyczny w kwesti odznaki Kręgu. Swego czasu biorąc udział w jakimś festynie, ktoś z przedstawicieli lokalnych władz zwrócił uwagę na nasze logo (nota bene mego projektu), które to wtedy Ewa B. przeniosła na plakat ok. 1 metr x 0,7 metra, ale i wtedy pieniądze się nie pojawiły. Jednym z druhów, który "drążył mi dziurę w brzuchu" w sprawie odznaki Kręgu był dh hm. Kazimierz M. - nasz hufcowy kolekcjoner insygniów harcerskich. Przy każdym spotkaniu pytał się - "Jasiu jak tam odznaka?". Było mi strasznie głupio, bo za każdym razem odpowiadałem, że jeszcze nic mi w temacie nie wiadomo` (trwało to kilka lat). Prawda zaś była taka, że nie mieliśmy "kasy" jako Krąg. Nikt nas nie wspomagał, a może nasze starania w pozyskaniu sponsora były niewystarczające. Aż przyszedł czas poprzedzający 100-lecie Mosińskiego Harcerstwa i na spotkaniu Kręgu, które miało miejsce u mnie w domu, na tarasie - wróciła sprawa Odznaki Kręgu. Wtedy to w tym strasznym czasie PANDEMII KORONAWIRUSA, jeden z uczestników spotkania stwierdził, że zasponsoruje wydanie odznaki. Ja podjąłem się wykonania i zrealizowania zadania od strony projektowo-graficzno-drukarskiej. Marzenia się spełniają. Nareszcie wizja doczekała się realizacji i jak widać nie była to IDEA FIX.
P. S.
Pierwotnie miała to być tylko odznaka wyróżniająca członków Kręgu. Z czasem jednak jej znaczenie w mej głowie ewoluowało, ze względu na duży krąg przyjaciół Kręgu i tak powstała jej odmienna wersja "Przyjaciel" Kręgu T.W.A. Elita.
W moich zamierzeniach odznaka miała się pojawić na dziesięciolecie Kręgu T.W.A. Elita czyli w 2018 roku. Jednak opóźnienie trzech lat to "pryszcz" w porównaniu z budową promu i innymi inwestycjami w naszym kraju, nie wspominając o PANDEMII.
Czuwaj!
hm. Jan Jurgiewicz